To kluczowa fraza ze starożytnej opowiastki dydaktycznej. Kołodziej pracujący przy swoim zagłębionym w starożytnych traktatach suwerenie stwierdził, że zawartość szacownych ksiąg to młóto starożytnych. Zapytany przez rozzłoszczonego tym stwierdzeniem króla kołodziej wyjaśnił:
Sprawność ręki zyskuję pogrążony w pracy. Ma ręka wie, jak mocno ciosać i przykrawać, gdyż wiedza ta płynie z mojego serca. Słowami ta zdolność wyrażona być nie może. Memu synowi jednako przekazać jej nie mogę. Talenty starożytnych umarły wraz z nimi. Dlatego właśnie dzieła ich, które raczysz czytać, są jedynie niespłukanymi resztkami, które pozostawili.
Ta słynna opowiastka poucza, że wiedza to coś innego, niż zdolność jej spożytkowania. Nie ten mądry, kto wie, jak czynić, ale ten, kto zdolnym wiedzę w czyn przekuć. A do tego trzeba uruchomić pamięć mięśniową, rozpoznać sprzyjające okoliczności i wychować się w środowisku społecznym umożliwiającym realizację samodoskonalenia. Morał opowiastki można zamknąć w słowach gen. Kraszewskiego, który stwierdził na kartach tej publikacji, że dowódca ma mieć wizję.
To jest kaligrafia nr 3 pochodzi z książki Sun Zi i jego Sztuka wojny. Więcej kaligrafii na https://chiny.pl/kaligrafie